W świecie fryzur, gdzie wszystko zmienia się szybciej niż hasło do Wi-Fi po rozstaniu, jest coś, co nie wychodzi z mody – francuska grzywka na boki. Subtelna, lekka i pełna nonszalancji. Nic dziwnego, że kobietom z całego świata już dawno wpadła w oko. To fryzurowy odpowiednik espresso – krótko, z charakterem i zawsze na miejscu. Jeśli nadal nie jesteś przekonana, czy ten look jest dla Ciebie, to spokojnie – zaraz się dowiesz, jak ją stylizować, pielęgnować i nosić z takim wdziękiem, jakbyś właśnie wróciła z promenady nad Sekwaną.

Co to właściwie jest ta francuska grzywka na boki?

Na pierwszy rzut oka wygląda jak przypadkowo opadający kosmyk nad czołem, ale uwierz – za tą pozorną niedbałością stoi dobrze przemyślany plan. Francuska grzywka na boki to lekko rozdzielona kurtyna włosów, która miękko opada po obu stronach twarzy. Zamiast ciężkiej linii przy czole, mamy seksowną mgiełkę, która dodaje twarzy lekkości i tajemnicy. Nie jest to fryzura, którą zobaczysz na czerwonym dywanie z wielkim wow, ale właśnie o to chodzi! Ona nie krzyczy – ona szepcze: „jestem stylowa i nie muszę się starać”.

Dla kogo ten trend?

Dobra wiadomość – dla prawie każdej z nas! Tego typu grzywka pasuje do różnych kształtów twarzy: od okrągłych po owalne, od serc aż po prostokąty. Kluczem jest odpowiednia długość oraz sposób wycieniowania. Dobrze dobrana grzywka może odjąć kilka lat, wysmuklić twarz, a nawet wizualnie zmiękczyć ostre rysy. Jeśli jesteś osobą, która rano ustawia dwie drzemki więcej, bo nie ma siły na perfekcyjne układanie włosów – ta grzywka będzie Twoją najlepszą koleżanką.

Jak stylizować francuską nonszalancję?

Stylizacja tej fryzury może być… zaskakująco łatwa – czyli dokładnie to, co tygrysy (i tygrysice) lubią najbardziej. Wystarczy suszarka, okrągła szczotka i odrobina pianki. Zacznij od nadania objętości u nasady – najlepiej unieść kosmyki lekko do góry i suszyć, jednocześnie kierując je na boki. Ważne: nie próbuj jej ujarzmić na siłę! To grzywka, która powinna żyć swoim życiem – z lekkim ruchem, jakby wiatr od Pól Elizejskich właśnie przeleciał Ci przez głowę. Na koniec spryskaj lekko lakierem lub użyj soli morskiej w sprayu, by uzyskać efekt właśnie wyszłam z artystycznej kawiarni w Paryżu.

Pielęgnacja z klasą

Francuska grzywka, choć wygląda niewinnie, również wymaga troski. Pamiętaj, że ta część włosów szybciej się przetłuszcza – jest bowiem najbliżej czoła, gdzie skóra intensywnie pracuje. Co możesz zrobić? Po pierwsze: suchy szampon to Twoja nowa miłość. Szybkie psiknięcie i gotowe. Po drugie: grzywka nie lubi zbyt ciężkich kosmetyków, które mogą spowodować jej oklapnięcie. Stawiaj na lekkie odżywki i nie nakładaj ich zbyt blisko nasady. Jeśli masz ochotę na wyższy poziom wtajemniczenia – użyj jedwabiu w sprayu lub ochronnego serum, aby końcówki wyglądały zdrowo i nie rozdwajały się od częstego stylizowania.

Look, który robi robotę

Z czym łączyć francuską grzywkę na boki, by uzyskać efekt „bonjour, jestem ikoną stylu”? Z praktycznie wszystkim! Pasuje zarówno do niedbałego koczka, jak i rozwianych plażowych fal. Do oversize’owej marynarki i jeansów, jak i kobiecej sukienki. Ta grzywka jest jak czarna ramoneska – ponadczasowa i multifunkcyjna. A najlepsze? Gdy rośnie – wygląda dobrze! Nie musisz umawiać się do fryzjera co dwa tygodnie. To grzywka, która nie obraża się, gdy trochę ją zaniedbasz, co też jest całkiem francuskie, prawda?

Francuska grzywka na boki to nie tylko fryzura – to styl życia. Lekka, z klasą, ale bez przesadnego napuszania się. To dowód na to, że czasem mniej znaczy więcej, a odrobina niedoskonałości to coś, co sprawia, że wyglądamy zadziornie i autentycznie. Jeśli więc marzy Ci się look jakby mimochodem, romantyczny, ale z charakterem – wiesz już, co powinnaś wybrać. Voilà, teraz pozostaje tylko znaleźć najbliższe lustro i dać swojej twarzy paryski twist!